Odkąd hajs przysłonił mi oczy, życie stało się prostsze, bo w dupie z wszystkim i wszystkimi…np. kiedy biorę wózek w hipermarkecie, wtedy rozglądam się za takim, do którego nie muszę wrzucać żadnych monet na wypadek, gdyby jakiś luzer na parkingu nie poprosił mnie o odstawienie tegoż wózka za mnie - tak mnie się dupa trzęsie o każdą zasraną złotówkę…
Hajs, moi drodzy…ja już wizualizuje sobie, jak pozdrawiam wszystkich moich biednych znajomych z mojego lamborghini, a zresztą te biedaki to już nie będą moimi znajomi, więc nikogo nie będę pozdrawiał. W ramach przygotowań do mojego luksusowego życia codziennie zapisuje sobie na kartce:
Hajs, moi drodzy…ja już wizualizuje sobie, jak pozdrawiam wszystkich moich biednych znajomych z mojego lamborghini, a zresztą te biedaki to już nie będą moimi znajomi, więc nikogo nie będę pozdrawiał. W ramach przygotowań do mojego luksusowego życia codziennie zapisuje sobie na kartce:
PRZECIĘTNE ŻYCIE
PRZECIĘTNI ZNAJOMI
PRZECIĘTNE ZAROBKI
potem zgniatam tę kartkę w kulkę i odrzucam ją jak najdalej od siebie…
tyle wstępem, teraz końcem
pamiętacie posta Sk8 is Gr8 i tę wspaniałą deskorolkę? coś tam się stało w kółka, coś zaczęło wypływać jakby z wnętrza gumy i się rozpadły… podsumowując ch.j ją strzelił i z tysiąca zrobiło się 990… oj, nie śmiej się, nie śmiej, ty przeciętny znajomy, bo szczęście psuje, nieszczęście hartuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz