czwartek, 24 września 2015

Video Home System

Dawno dawno temu za czterema mostami, jedną rzeką i 6 przestankami autobusowymi wynajęliśmy mieszkanie, i jak to czasem bywa, właściciele dbają o to, by zapewnić lokatorom odpowiednie wygody i standardy. W tym jednak przypadku o wyjątkowości tego lokum mógłbym się rozpisywać więcej niż to miałem zwyczaj przy okazji wypracowań z j. polskiego, a potrafiłem nadrukować tekstu na tróję. Może w skrócie:

- No ale tych gratów to nie miało tu być... - powiedzieli Marta i Łukasz
- Jakich? - powiedziała jeszcze sympatyczna starsza pani i jej mąż, no bo już za trzy tygodnie zmienili się w starą prukwę i dziada śmierdzącego
- No telewizora tego (kineskopowego antyka zasranego), boomboxa i magnetowidu...
- No ale to standardowe wyposażenie, takie jak w każdym hotelu... a kanapę już zamówiłam, to będziecie mieli nową
- Super ale ten sprzęt RTV to my nie chcemy
- Dobrze, zabierzemy

3 tygodnie później kanapy jak nie było to nie było, Video i reszta jak stało tak stało, ale za to grzyba na ścianach jak nie było, tak jest...

Nie wiem, jak wynajęliśmy to mieszkanie, ale na pewno ja byłem ostro naćpanym przyszłym ojcem, a Marta pijaną kobietą w ciąży...

Zaraz, zaraz: stop!  ten blog jest o hajsie, milionach, dobrobycie i przepychu, więc przejdźmy do interesów...

Video, magnetowid pamiętacie? Pamiętamy, pamiętamy lata 90-te i Amerykę na kasetach VHS od pana Tadka z wypożyczalni, co karę za nieprzewinięcie kasety do początku mógł wlepić, jak chciał, albo przymknąć oko na ten występek. No ja osobiście trochę obejrzałem tych filmów...

Dobra dobra, na bok sentymenty, bo co się dzieje z VHS'em dwadzieścia parę lat później? No i dzieje się, a najlepszym dowodem na to jest VHS HELL , gdzie autorzy bloga o niektórych filmach szybko nam zapomnieć nie pozwolą- no i trudno. A więc nadal gdzieś są entuzjaści tego nośnika, a jak są entuzjaści, no to musi być też rynek $$$$$

A więc siedzimy na tych krzesłach drugi tydzień przed tym telewizorem, słuchając radia z boomboxa, klnąc na starą prukwę i dziada śmierdzącego. Video z ciekawości podłączyłem, odpaliłem - działa.Weekend przyszedł no i standardowo na bazar, tylko teraz - trochę bogatszy o nowe doświadczenia - zacząłem dostrzegać kasety VHS. 

Raport:
-bazarowy rynek porno ma się dobrze, nadal jest w dystrybucji na VHS (zarówno kasety oryginalne jak i kasety przegrywane) no i tu cena stoi wysoko, no bo pięć złotych trzeba zapłacić.
-Bajki dla dzieci też jeszcze, podobnie jak kasety porno, szeroko dostępne
-no i bliżej nie zidentyfikowana reszta, typu filmy nagrywane z emisji telewizyjnych, seriale, koncerty zespołów takich jak New Kid on the Block no i kino akcji...

Ja kupiłem:

-'Na Zabójczej Ziemi' - 1 PLN



-'Władca Zwierząt 3' - 1 PLN


-'Kobieta Olbrzym'- 1 PLN



W latach 90-tych oglądałem te filmy z przejęciem - obecnie miałem z nich dobry ubaw

Jaki jest sekret tego rynku? No to:
-Najlepiej wydane w latach 90-tych
-Kino klasy B
-Klasyki, do których ludzie mają sentyment
-Filmy, które pojawiły się tylko na VHS

Podsumowując: 

było 990 PLN jest 1000 PLN, bo Kobieta Olbrzym się sprzedała! Tanio, a z drugiej strony z zyla zrobić dychę trzeba umieć - allegrowicz lomek20 lubi inwestować w VHS

czwartek, 30 lipca 2015

Lucky Luke

A jak byleś mały, to chciałeś być kowbojem? Ja nie, ale liczę na to, że ktoś chciał i bawił się w dzieciństwie w dziki zachód na dzikim wschodzie, a teraz z miłą chęcią odnowi te wspomnienia i kupi sobie tego cudownego korkowca pochodzącego z XX wieku, którego kupiłem na bazarze za 10PLN.
Jak podwoję to będę Lucky Luke

Dlaczego w niego zainwestowałem?
Po pierwsze - istnieje rynek kolekcjonerów zabawek, a do tego można by podciągnąć taką zabawkę pod militaria.
Po drugie - jest to pamiątka z PRL’u i we współczesnym marketingu ponoć stosuje się takie triki, jak wznowienie jakiejś tam marki/produktu typu piwo 10,5, perfumy Pani Walewskiej, guma Turbo, bo ludzie mają sentyment - w przypadku tej zabawki sentyment z dzieciństwa, miłe wspomnienia itp
I po trzecie - lubię Westerny:


Ani Sympatyczny Ani Empatyczny

Odkąd hajs przysłonił mi oczy, życie stało się prostsze, bo w dupie z wszystkim i wszystkimi…np. kiedy biorę wózek w hipermarkecie, wtedy rozglądam się za takim, do którego nie muszę wrzucać żadnych monet na wypadek, gdyby jakiś luzer na parkingu nie poprosił mnie o odstawienie tegoż wózka za mnie - tak mnie się dupa trzęsie o każdą zasraną złotówkę…
Hajs, moi drodzy…ja już wizualizuje sobie, jak pozdrawiam wszystkich moich biednych znajomych z mojego lamborghini, a zresztą te biedaki to już nie będą moimi znajomi, więc nikogo nie będę pozdrawiał. W ramach przygotowań do mojego luksusowego życia codziennie zapisuje sobie na kartce:

PRZECIĘTNE ŻYCIE
PRZECIĘTNI ZNAJOMI
PRZECIĘTNE ZAROBKI

potem zgniatam tę kartkę w kulkę i odrzucam ją jak najdalej od siebie…
tyle wstępem, teraz końcem
pamiętacie posta Sk8 is Gr8 i tę wspaniałą deskorolkę? coś tam się stało w kółka, coś zaczęło wypływać jakby z wnętrza gumy i się rozpadły… podsumowując ch.j ją strzelił i z tysiąca zrobiło się 990… oj, nie śmiej się, nie śmiej, ty przeciętny znajomy, bo szczęście psuje, nieszczęście hartuje.



niedziela, 26 kwietnia 2015

Na ursynowskim bazarze nie jest kolorowo, bieda tutaj piszczy...


…ale nie ma co się martwić, musisz podnieść się ze zgliszczy!

Wczoraj próbowałem swoich sił w handlu bezpośrednim i od razu zdecydowałem się na poziom trudności ani łatwy, ani średni, tylko z grubej rury, czyli ekspercki. No i tak znalazłem się na ursynowskim szafingu - inaczej wymienialni, ciuchowisku, babskim targu, etc. - z tandetną 'biżuterią' w dłoniach…




Nie czekałem, aż klienci przyjdą do mnie: to ja wyszedłem do nich z potrzeby konfrontacji. Niestety na sam szafing nie przyszły porażające tłumy, a niektórzy 'sprzedawcy' straszyli cenami, a kupujący pustym portfelami - a więc było bardzo źle. Nikt nie kupował, a jedyne, co dało się usłyszeć, to komentarze, jak domniemam skierowane w moim kierunku, w stylu: "Czuję się jak na Różycu w latach 90."

Eksperyment, performance, zaczepki, czoło i kark spalone na czerwono - tak to mogę podsumować.
Bowiem wynik mojego handlu to 0 PLN przychodu do kasy "1000 PLN Projekt". Na domiar złego poprzeczka tego projektu została podniesiona, bo podczas szafingu była możliwość jazdy próbnej samochodem hybrydowym i taki właśnie teraz chcę, czyli potrzebuję…

65 tys.

pengi naszej polskiej kochanej!!!


Ursynów, pozdro na rejonie!















niedziela, 29 marca 2015

Kasa, kasa


Płyta Gramatik - Światła Miasta  wydana w 2000 r. jeszcze trzy lata temu potrafiła na jednym z serwisów aukcyjnych osiągnąć nawet cenę 1000 PLN. Polskie płyty hip-hopowe stały się gratką dla kolekcjonerów - szczególnie te, które są trudno dostępne. W 2012 wznowiono nakład a ceny płyt pierwszego wydania oczywiście poleciały w dół...

Pierwszy klip promujący tę płytę był niczym współczesna afirmacja własnego sukcesu, tylko że w przeciwieństwie do niej opartego na ciężkiej pracy.





Rynek CD jest godny uwagi ja poszukuje białego kruka, czyli płyty Kazik - Spalam się, za którą ponoć kolekcjonerzy gotowi są zapłacić 5000 PLN.



Mam już kasetę ale to nie o nią się rozchodzi. Śpieszcie się przed wznowieniem! do czego z pewnych względów w najbliższym czasie nie dojdzie.

Projekt 1000PLN!

Alles OK!

Hajs się kręci!